Czary Mamy w zbożowym imperium: co naprawdę oznacza przejęcie Helpy przez Soligrano?
Korporacyjny romans Helpy i Soligrano: „Czary Mamy” spotykają zbożowego giganta
W świecie korporacyjnych mariaży, gdzie strategiczne alianse i przejęcia kształtują rynki, rzadko kiedy wszystko jest podane na tacy. Tak jest w przypadku połączenia sił dwóch polskich graczy z branży zdrowej żywności: Helpy i Soligrano. Oficjalnie ogłoszono, że „HELPA łączy siły z Soligrano”, ale dopiero gdy wczytamy się między wiersze komunikatów, zaczyna wyłaniać się ciekawa opowieść o przejęciu, ambicji i… bardzo konkretnych liczbach.
Zasłona Tajemnicy w Rynkowym Teatrze
Pytanie o konkretne liczby – ile, za ile, kto z kim i dlaczego – jest naturalne, wręcz instynktowne, gdy mowa o fuzjach i przejęciach. W przypadku Helpy i Soligrano najtwardsze dane – cena transakcji, dokładna struktura udziałowa, sposób rozliczenia – pozostają jednak ukryte za klasyczną zasłoną poufności.
W oficjalnym komunikacie Helpy znajdziemy miękki, wizerunkowy język o „wyższym etapie rozwoju” i „większych zasobach produkcyjnych”, ale ani słowa o tym, ile realnie zapłaciło Soligrano. O Helpa z kolei, branżowy serwis BIOprofit mówi już wprost o „przejęciu marki HELPA” przez Soligrano, wskazując datę sfinalizowania transakcji i cytując obie strony – ale znów bez kwoty.
To nie jest wyjątek, tylko norma: prywatne spółki rzadko ujawniają wyceny w komunikacji B2C. W grę wchodzi nie tylko chęć ochrony tajemnicy handlowej, ale też taktyka negocjacyjna wobec dostawców, dystrybutorów i… kolejnych potencjalnych celów M&A.
Co wiemy na pewno: bohaterowie tej historii
Po pierwsze, Helpa – polski pionier zdrowej żywności dla dzieci, znany z linii „Czary Mamy” i liofilizowanych „Różdżek Smaku”. Marka powstała 9 lat temu z inicjatywy dwóch mam – Anny Różyk i Aleksandry Budzowskiej – i od startu konsekwentnie opiera się na prostym składzie, braku dodanego cukru i silnym zakorzenieniu w BIO.
Po drugie, Soligrano – duża, rodzinna firma z Dobronia, specjalizująca się w produktach zbożowych, przede wszystkim w zbożach ekspandowanych, mieszankach śniadaniowych, mąkach, kaszach i produktach bezglutenowych. Producent działa w modelu B2B i B2C, z mocnym naciskiem na eksport, ok. 70%; prezesem Soligrano jest Kamil Rabenda.
Obie marki łączy obsesja na punkcie czystej etykiety, BIO oraz zdrowie rodziny. Różni je natomiast skala:
- Helpa to butikowy, wyspecjalizowany brand dziecięcy,
- Soligrano – zbożowy kombajn z zapleczem technologicznym i logistycznym.
Przyszłość Ogłoszona Dziś – i to bardzo konkretnie
W pierwotnej narracji mogło się wydawać, że data 18 listopada 2025 roku to jakiś „futurystyczny teaser”. Tymczasem to po prostu moment, w którym dwie rzeczy wyszły na światło dzienne naraz:
- 18.11.2025 – na blogu Helpy pojawia się oficjalny wpis „HELPA łączy siły z Soligrano! Czary Mamy stają się jeszcze silniejsze!”, w którym marka potwierdza dołączenie do Soligrano.
- Tego samego dnia BIOprofit publikuje tekst „HELPA wchodzi na wyższy poziom rozwoju: Soligrano przejmuje pioniera zdrowej żywności dla dzieci”, opisując konferencję w Dobroniu z 12.11.2025, na której współwłaścicielka Soligrano, Joanna Małuszyńska, oficjalnie ogłasza przejęcie marki HELPA.
Co tak naprawdę się wydarzyło? Fuzja, przejęcie czy „połączenie sił”?
Język marek jest łagodny: Helpa pisze o „łączeniu sił”, koncentrując się na wartościach, misji i wspólnym rozwoju.
BIOprofit nie bawi się już w eufemizmy: używa słowa „przejęcie” – Soligrano przejmuje markę HELPA.
Z dostępnych informacji można logicznie wywnioskować, że:
- Przedmiotem transakcji jest marka HELPA (wraz z produktami, know-how, zespołem, kontraktami i prawdopodobnie określonymi aktywami produkcyjnymi i logistycznymi).
- Helpa zachowuje swoją tożsamość produktową – linie „Czary Mamy”, „Różdżki Smaku” itp. mają być dalej rozwijane, a kluczowy zespół Helpy pozostaje na miejscu.
- Soligrano staje się nowym właścicielem lub współwłaścicielem marki i buduje na niej wejście w segment dziecięcy oraz rodzinny.
To klasyczny case: duży producent przejmuje mniejszą, bardzo wiarygodną markę, zostawiając jej DNA, ale dokładając skalę, maszyny i dystrybucję.
Strategiczna Układanka: kto co wnosi do stołu
Zarówno komunikat Helpy, jak i materiał BIOprofit dość jasno wskazują na logikę dealu:
- Helpa dostarcza:
- mocną markę w segmencie dziecięcym („Czary Mamy”, „Różdżki Smaku”),
- dziewięć lat historii i lojalną społeczność rodziców,
- know-how w liofilizacji i produktach dla maluchów,
- wiarygodność „stworzone przez mamy, jak dla własnych dzieci”.
- Soligrano wnosi:
- duże zaplecze produkcyjne i magazynowe,
- specjalistyczne technologie ekspandowania zbóż,
- silną pozycję w kanałach B2B i eksporcie,
- doświadczenie w skalowaniu zbożowych marek BIO.
BIOprofit podkreśla trzy kluczowe efekty połączenia: stabilność (zespół Helpy zostaje), innowacje (łączenie liofilizacji z technologiami Soligrano) oraz większą dostępność (dystrybucja B2B, większa moc przerobowa).
Finansowe Lustro Rynku
Aby lepiej zrozumieć tło transakcji, warto spojrzeć na suche liczby – choć pochodzą one z różnych podmiotów w ramach grupy „Helpa/Soligrano” i z różnych lat.
Skala Helpy – od kilku do kilkunastu milionów
- Helpa sp.k. (2021) – przychody ok. 4,18 mln zł, zysk netto ok. 270 tys. zł, aktywa ok. 305 tys. zł.
- Helpa sp. z o.o. (2024) – przychody ok. 12,12 mln zł i niewielki dodatni zysk netto ok. 4,9 tys. zł; aktywa ok. 5,1 mln zł.
W praktyce oznacza to, że marka, która jeszcze kilka lat wcześniej robiła kilka milionów obrotu, urosła do nastu milionów, ale przy znaczącym spadku rentowności – marża netto w 2024 r. jest już niemal „na zero”. Przy tak skutecznym i sporym wzroście, ciężko dziwić się na widok braku zysku, który pewnie został przeznaczony na rozwój.
Skala Soligrano – kilkadziesiąt milionów i balast długu
- Soligrano sp. z o.o. (2024) – przychody ok. 40,3 mln zł, strata netto ok. 0,27 mln zł, aktywa ok. 5,5 mln zł.
- Historycznie, Soligrano sp. z o.o. sp.k. w 2021 r. raportowało przychody ok. 25,7 mln zł i dodatni wynik netto.
Jeżeli spojrzeć na całą historię struktur „Soligrano” (sp.k. + później sp. z o.o.), realna skala działalności przekracza 50 mln zł, a w niektórych latach zbliżała się do 70+ mln zł
Co z tego wszystkiego wynika?
- Helpa to rosnąca marka, która doszła do kilkunastu milionów obrotu, ale w ostatnich latach weszła w etap „wysokiego wzrostu, niskiej marży”.
- Soligrano to większy, ale mocno zadłużony i kosztowy gracz, który szuka wzrostu w segmentach o wyższej wartości dodanej (BIO, dzieci, rodzina), a nie w samym wolumenie zboża. ….tak przynajmniej wygląda to na pierwszy rzut oka.
W tym świetle przejęcie Helpy wygląda jak:
- dla Helpy – wyjście na kolejny poziom skali przy ograniczeniu ryzyka finansowego,
- dla Soligrano – zakup „premium brandu”, który może poprawić średnią marżę i wizerunek portfela.
Technologia jako moralny imperatyw
W komunikacji Helpy i Soligrano wielokrotnie powtarza się wątek „specjalistycznych technologii” i „zaplecza produkcyjno–logistycznego” Soligrano, z którego ma korzystać Helpa.
W praktyce chodzi o:
- zaawansowane linie do ekspandowania zbóż,
- wydajniejsze linie pakujące,
- większe moce w konfekcjonowaniu i magazynowaniu,
- doświadczenie w produkcji pod marką własną i dla sieci (B2B).
W czasach, gdy rośnie presja na czystszy skład, ślad węglowy i przejrzystość łańcucha dostaw,
połączenie liofilizowanych owoców Helpy z infrastrukturą Soligrano to nie tylko układ biznesowy. To trochę moralny imperatyw: jeśli naprawdę chcemy, by lepsza żywność była szerzej dostępna, musi ona wyjść poza małe manufaktury i wejść w świat przemysłu – ale przemysłu nowej generacji.
Konkluzja: Strategia ponad Transparentność
Brak transparentności co do ceny nie jest w tym przypadku sygnałem czerwonej lampki, lecz raczej objawem dojrzałej pragmatyki: prywatne spółki rozgrywają swoją strategię w dłuższym horyzoncie niż jeden nagłówek.
Czy Helpa i Soligrano zagrały va banque? Raczej zagrały w otwartą planszę. Soligrano kupuje sobie wiarygodność w segmencie dziecięcym, a Helpa otrzymuje skalę, technologię i bezpieczeństwo finansowe. Rynek zdrowej żywności dostaje nowego, wzmocnionego gracza, który może podnieść poprzeczkę jakości i dostępności. My, konsumenci, jak zawsze, dowiemy się najwięcej nie z komunikatów prasowych, tylko z półek sklepowych: z tego, co faktycznie będzie stało na regale, w jakiej cenie i z jakim składem. Bo „nie wszystko złoto, co się świeci”, ale też „nie wszystko, co ukryte, jest złe”. Czasem po prostu trzeba poczekać, aż kurtyna opadnie – a w tym przypadku kurtyną będzie… etykieta na nowym opakowaniu kaszek i „Różdżek Smaku” z dopiskiem „by Soligrano”.
Już wkrótce zaprosimy Cię do naszej platformy, gdzie oprócz wiedzy w ramach Biznes Bazar Edu - znajdziesz także rozwiązania idealnie dopasowane do Twoich biznesowych potrzeb. Dołącz do listy oczekujących aby otrzymać powiadomienie.
Sprawdź także:
Booksy: Polski Jednorożec, Globalny Gigant i Zagadka Milionowych Strat
JSW: ratunek czy demontaż? Gra o Śląsk, stal i niezależność